Astrid Hofferson*As

Imię:
Nazywam się Astrid Hofferson, chociaż niektórzy mówią na mnie po prostu As.

Ile mam lat?
Obecnie piętnaście. Chociaż czasem zachowuje się naj odpowiedzialniej z grupy Sączysmarka.

Co najbardziej lubię robić? 
Walczyć ze smokami, rozmawiać z Pyskaczem i...Czkawką(Nie powtórzę tego)

Czego nienawidzę?
Podrywu! Nienawidzę jak faceci robią do mnie maślane oczka. Dajmy takiego Smarka, działa mi na nerwy jeszcze bardziej od Czkawki.

Co robiłam do niedawna?

Wraz z przyjaciółmi oraz Czkawką zaczęliśmy smocze szkolenie pod okiem Pyskacza. Nie umiałam się doczekać, kiedy pojadę na wojnę. Nienawidziła smoków, dopiero Czkawka  zmienił mój tok  myślenia. Pokazał ze smoki nie są wcale takie źle ze to niesamowite stworzenia.
Niestety zrozumiałam to za późno

Czego żałuję?
Ze prędzej nie pogadałam z Czkawką. Od zawsze mnie fascynował, ale nie chciałam tego przyznać. Bo jak taki chuderlawy wiking może być z wojowniczka.
Chociaż powiem, że zaczęłam się cieszyć, gdy zaczęło mu się udawać.
Jednak dopiero zaczęłam wszystkiego żałować i naprawdę tęsknić gdy co straciliśmy.
Najgorsze było to ze, pomimo iż stoik wyruszył na odsiecz nie uratował Syna. Nie było go tam. Albrecht powiedział ze nie żyje.

Ja jednak wierzyłam, że gdzieś tam jest i zaprzysięgłam sobie go odnaleźć.

Część 2

To znowu ja. Nieustraszona Astrid.

 (Czkawka:Astriś, Astrisia,Astrunia,Astrusieńka)
(Musiałeś?  Normalnie jak z dzidziusiem. Chwila, co robi tu to zdjęcie? To na dole?)
(Czkawka: zemsta jest słodka!)

No, ale wracając do mnie. Co się działo po tym jak obiecałam sobie ze odnajdę Czkawkę? 
Po kryjomu wytresowałam smoka. Był to Śmiertnik Zębacz, któremu nadałam imię Wichura.
Jedyna osoba która o tym wiedziała był Śledzik. Razem uczyliśmy się o smokach. On także wierzył że Czkawka żyje.
Co do Stoika bardzo cierpiał po stracie Czkawki.

(Wiele razy wyruszał na odnalezienie ciebie)
(Czkawka: Ciężko mi w to uwierzyć.)
(Mówię tylko to, co się działo, ale nie przetrwaj!)
(Czkawka: Nie spinaj się tak)


Niestety zawsze wracał sam i było z nim coraz gorzej. Trzymał się tak naprawdę dzięki Pyskaczowi. I kiedy dowiedział się ze wytresowałam smoka dał mi wybór albo wypuszczę smoka albo oni go zabija.
Pamiętam ze myślałam wtedy cała noc nad tym. I kiedy następnego ranka spotkałam się z przyjaciółmi rozmawiali oni temat Czkawki. I to ze rzekomo nie żyje. Tylko Śledzik był podobnego zdania co moje.
Wtedy postanowiłam.
Uciekłam w nocy, gdy wszyscy poszli spać, nie wiedziałam, co się wydarzy. Po prostu poleciałam przed siebie. 
I wtedy go spotkałam.

(Czkawka: To takie emocjonalne. W ogóle nie grzeczna z ciebie dziewczynka. Tak uciekać w nocy, nie ładnie.)
(Ej ja tyle razy ci nie przerwałam)
(Czkawka: Ja się tak nie rozpisałem. Kończ już pora lecieć na zwiady)

No i od tamtej pory nie rozstajemy się no chyba ze na chwilę. Jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi. Mamy własną wyspę 'Koniec Świata'
Chociaż też wiele razy odwiedzamy Molley-wyspę gdzie Czkawka był po stracie pamięci.
A po za tym?
Obserwujemy Łowców smoków, którzy zaczęli współpracować z niejakim Drago.
No nic kończę.


Pozdrawiam Astrid.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz